top of page
Szukaj
  • tomaszgos

Kartoteka

Od dawna żadne fotografie nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, jak te dokumentujące niderlandzkich mistrzów z XV wieku. Problem w tym, że mój odbiór tych zdjęć nie ma nic wspólnego z zamierzeniami ich autorów.



Na stronie internetowej projektu European, natrafiłem na fotografie obrazów, wykonane na szkle w latach 1839-1939. Autorzy zdjęć nie są znani a ich właścicielem jest Université de Louvain. Szczególną uwagę zwróciłem na fotografie obrazów - a w zasadzie częściej ich fragmentów – XV-wiecznych malarzy niderlandzkich: Jana van Eycka, Hansa Memlinga i Hugo van der Goesa. Miałem wrażenie, że nie oglądam zdjęć obrazów sprzed około pół tysiąca lat, tylko kartoteki policji lub FBI. Kartoteki przestępców i dewiantów, sceny zbrodni lub dokumentację popełnionego przestępstwa. Dlaczego te fotografie przestały na mnie działać jedynie jako dokumenty dawnej sztuki?

Wydaje mi się, że z kilku powodów. Fotografie są monochromatyczne i mają charakterystyczne czarne passe-partout, na których widnieją odręcznie wykonane notatki. Poza tym wszystkie są tego samego formatu, tak jak gdyby były przeznaczone na przykład do kartoteki. Naturalizm niderlandzkich mistrzów podkreśla dodatkowo „prawdziwość” zdjęć.

Nasuwa się pytanie czy fotografia sztuki może być dziełem sztuki? Pytanie tym bardziej zasadne, że zdjęcia na szkle powstały przecież wyłącznie jako dokumentacja dawnych obrazów. Zmieniły się jednak czasy i zmienił się odbiór szklanych fotografii, zmieniając jednocześnie ich kontekst i co ciekawe, także kontekst powstania XV-wiecznych obrazów. Inaczej odczytujemy twarze i przedmioty.

Czy w związku z tym technologia, która miała wpływ na sposób inwigilacji społeczeństw potrafiła w tak diametralny sposób zmienić odbiór sztuki sprzed kilku wieków?




52 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page